Wywiad Błarzej Lange na portaru Disco Stacja
umieściłem tylko jego najciekawsze odpowiedzi i pytania

Ostatniego Festiwalu w Ostródzie nie będziesz chyba mile wspominał.

- Wszystkie festiwale w Ostródzie, a bardziej nazwałbym to "pokazy zespołów" - bo do festiwalu z prawdziwego zdarzenia to nie podobne, tak na marginesie - wspominam bardzo miło. Przygotowałem na pokaz: pomysł całości występu, projekty ubrań, choreografię wraz z tancerzami oraz trzy swoje piosenki. Pogłoski o m.in. wylaniu piwa na moją twarz, okrzykach całej publiczności, czy pokazaniu przeze mnie wszystkim zgromadzonym środkowego palca są nieprawdziwe - takie sytuacje nie miały miejsca w rzeczywistości. Ludzie lubią zmyślać i kogoś obrażać. Nie rozumiem, jaki mają w tym cel. Dla wszystkich, którzy cenią prawdę wyjaśniam: otóż piwo poleciało na moją kurtkę, krzyczało zaledwie kilka osób przed moim wyjściem na scenę. Chyba myśleli, że zachęcą resztę do wspólnego ośmieszania się, lecz nie udało im się to; nie cały zebrany tłum to ludzie bez kultury osobistej, której tym panom brakowało. Środkowy palec pokazałem "bohaterowi", który wylał piwo i uciekł, żeby mu pokazać, że nie rusza mnie to, wręcz dziwi mnie takie zachowanie - głupota i chamstwo. Z perspektywy czasu, myśląc o całej sytuacji, mógłbym tego palca nie pokazywać. Po prostu "akcja - reakcja". Mógłbym np. uśmiechnąć się i powiedzieć na scenie, że proszę jeszcze więcej dla ochłody, gdyż jest mi bardzo gorąco.

potem kilka stron później

Spotykasz się z sytacjami podobnymi do tej, która miała miejsce podczas Festiwalu (czyt. wylanie piwa, bo buczenie i wyzwiska to chyba sprawa codzienna)?

- Szczerze przyznam, że nie spotykam się z tego typu sytuacjami. Miała ona miejsce pierwszy raz(wylanie piwa), a różne komentarze, okrzyki czasami słyszę, ale bardzo rzadko. Przeważnie koncerty uważam za udane. Nie przejmuje się negatywnymi opiniami, nie biorę ich do siebie, są to wulgarne, puste słowa i historie, o których sam dotychczas nie wiedziałem, które mnie bardzo śmieszą.

Pragnę dodać, że podczas koncertu w Osuchowie byłem chory, o czym nie wszyscy wiedzieli i ludzie stwierdzili, że nie umiem śpiewać. Na kamerę Pana Marcina została zarejestrowana ostatnia piosenka "Dobry DJ", gdzie wyraźnie słychać moją chrypę, ale rozumiem, że są ludzie, którym słoń nadepnął na uszy. Myślę, że będę miał nie jedną okazję, żeby pokazać swoje umiejętności wokalne i mile zaskoczyć swoich odbiorców.



  PRZEJDŹ NA FORUM